Ułatwienia dostępu

Sfinansowano ze środków Funduszu Edukacji Finansowej, którego dysponentem jest Minister Finansów i Gospodarki. Realizatorem Kampanii jest Fundacja Think!

Studencki budżet – jak zarządzać finansami na studiach i unikać pułapek zadłużenia

Sprawdź, jak świadomie unikać finansowych zagrożeń.

Pierwszy rok studiów to nie tylko nowe wyzwania i samodzielność, ale też odpowiedzialność za własne finanse. Brak doświadczenia w zarządzaniu pieniędzmi, presja rówieśników i stres potrafią łatwo popchnąć w stronę niebezpiecznych decyzji od szybkich pożyczek po zakupy na raty. O tym, jak świadomie unikać finansowych zagrożeń i budować trwałe podstawy samodzielności ekonomicznej, pisze dr Joanna Rudzińska-Wojciechowska.

Nowy etap życia, nowe wyzwania finansowe

Rozpoczęcie studiów to moment przełomu – zmienia się otoczenie, znajomi, rytm dnia. Często łączy się z wyprowadzką z domu, początkiem prawdziwej samodzielności i odpowiedzialności za własne finanse. To już nie jest kieszonkowe, które można było wydać do zera, a jedzenie nadal było w lodówce. Rozpoczyna się okres w życiu, kiedy odpowiednie zarządzanie własnymi pieniędzmi staje się kwestią podstawową. Wiele osób rozpoczynających studia nie miało wcześniej szans nauczenia się zarządzania pieniędzmi w bezpiecznych warunkach. Przeskakują z życia rodzinnego, w którym nie musieli dbać o rachunki ani radzić sobie z nieprzewidzianymi wydatkami, do rzeczywistości, w której jest to codziennością.

Dlaczego młodzi wpadają w pułapkę zadłużenia

W wielu rodzinach temat pieniędzy budzi napięcie – nie rozmawia się o nich wcale lub tylko w emocjach. Młodzi ludzie nie są dopuszczani do informacji o tym, jakim budżetem dysponuje rodzina, ile kosztuje życie. Nic więc dziwnego, że kiedy nagle muszą sami zarządzić pieniędzmi, trudno im się odnaleźć. Tym bardziej że poczucie wolności potrafi skutecznie zagłuszyć zdrowy rozsadek. A gdy coś się zepsuje – relacja, laptop czy zdrowie – łatwo znaleźć się pod ścianą i podjąć decyzję, która będzie ciążyć latami. Jednym z takich z pozoru kuszących rozwiązań, których konsekwencje mogą popsuć radość z dalszego życia studenckiego lub utrudnić start w życie po studiach jest zaciągnięcie tzw. „chwilówki” czyli szybkiej pożyczki od firmy pozabankowej. Równie niebezpieczne są coraz popularniejsze zakupy z odroczoną płatnością, które w rzeczywistości są wysokooprocentowanymi pożyczkami. Reklamy tych produktów kuszą szybkim rozwiązaniem kłopotów finansowych, jednak skorzystanie z nich może być początkiem spirali długów, bo odsetki i opłaty potrafią być bardzo wysokie. Mimo, że większość studentów wie, że pożyczki to ryzykowne rozwiązanie, nadal się na nie decydują. Dlaczego?

Trzeba przyznać, że wchodzący w dorosłość młodzi dorośli mają trudniejsze zadanie niż jeszcze pokolenie wcześniej. Mogą oglądać życia już nie tylko znajomych, ale również rówieśników z całego świata. Co więcej, te życia często są wyidealizowane i porównywanie się do nich często wypada niekorzystnie. W rezultacie trudno nie wyrobić sobie trochę nierealistycznego wyobrażenie tego, jak wygląda „prawdziwe dorosłe życie”, wraz z jego zawyżonymi standardami i nierealistycznymi oczekiwaniami wobec samego siebie.  Może pojawić się napięcie wynikające z różnic pomiędzy tym, co obserwowane na co dzień, a tym co widać w internecie. Chęć „życia jak wszyscy” może doprowadzić do wydatków nieadekwatnych do chwilowych możliwości finansowych. Szybka pożyczka może wydawać się doskonałym rozwiązaniem, kiedy znajomi wybierają się na wspólny wypad, który jest zbyt drogi.

Chwilówka – szybka pomoc czy dług na lata?

Potężnym uczuciem, które również może sprzyjać zadłużeniu się jest wstyd związany z brakiem pieniędzy i niechęć do przyznania się przed innymi, że coś jest wydatkiem, który przekracza możliwości finansowe. Warto też pamiętać o tym, w jaki sposób na podejmowanie decyzji działa stres. Troska o stan finansów osobistych to ogromny stresor. Ludzie znajdujący się pod jego długotrwałym działaniem podejmują inne decyzje niż zwykle, ponieważ stres ogranicza nasze możliwości poznawcze – zestresowani inaczej oceniamy ryzyko, bierzemy pod uwagę mniejszą liczbę rozwiązań, działamy „na skróty” w poszukiwaniu chwilowej ulgi. W takiej sytuacji trudno oprzeć się obietnicom natychmiastowego rozwiązania palących problemów.

Kolejną sytuacją, która może skłonić do sięgnięcia po pożyczkę, są nieprzewidziane sytuacje wymagające większych niż zazwyczaj wydatków. Na początku samodzielności finansowej trudno mieć zgromadzoną poduszkę finansową, która pomoże przyjąć takie niespodziewane wydatki ze względnym spokojem. Jednak w przypadku jej braku nieuchronne wydaje się zwracanie się o pomoc do najbliższych. Niestety w wielu wypadkach nie jest to takie proste. Czasem rodzice nie mają jak wesprzeć swoich dorosłych dzieci, czasem dorosłe dzieci mają opory, by przyznać się, że nie radzą sobie tak dobrze, jak wydaje im się, że się od nich oczekuje. Stąd tylko krok do chwilówki. 

Fundusz awaryjny zamiast pożyczki

Co można zrobić, by zmniejszyć szansę na znalezienie się w sytuacji, w której wzięcie chwilówki wydaje się atrakcyjnym rozwiązaniem? Zdecydowanie najlepszym ruchem jest zgromadzenie funduszu awaryjnego, który pomoże nam radzić sobie z nagłymi wydatkami, a w dalszej kolejności poduszki finansowej, która pozwoli na przeżycie 2-3 miesięcy bez dochodu (potem można ją powiększać). Wiele osób mówi, że nie jest w stanie odłożyć takich kwot, jednak, jeśli wezmą pożyczkę, to przecież będą musieli ją spłacać, oddając z nawiązką. Nikt też nie oczekuje, że poduszka finansowa powstanie natychmiast. Jej budowa wymaga przecież pewnych wyrzeczeń, przez pewien czas trzeba wydawać mniej niż by się mogło. Jak można sobie pomóc? Niektórym pomaga traktowanie budowy zabezpieczenia finansowego jak projektu, który chwilowo realizują. To pociąga korzystną zmianę myślenia z „nie kupuję tego, bo mnie nie stać” na „nie kupuję, bo wybieram inaczej. Co innego jest w tym momencie moim priorytetem”. Pomaga też postawienie sobie konkretnych celów, wyrażonych w liczbach. Czyli nie „muszę oszczędzać” bo to właściwie nic nie mówi o tym, w jaki sposób mamy się zachowywać, tylko – w tym miesiącu chcę, by 300 zł trafiło do mojego funduszu awaryjnego. To tak jak z liczeniem kroków – 10 000 dziennie znacznie łatwiej przełożyć na konkretne działania niż powtarzanie sobie „muszę się więcej ruszać”.

Poduszka finansowa w zainteresowaniu cyfrowych oszustów

Oszczędzanie, zwłaszcza na początku samodzielnego życia, daje poczucie bezpieczeństwa i satysfakcji – ale właśnie te emocje potrafią wykorzystać cyberoszuści. W sieci coraz częściej pojawiają się fałszywe oferty inwestycyjne obiecujące szybki zysk, wiadomości podszywające się pod banki czy aplikacje do zarządzania budżetem, które w rzeczywistości służą wyłudzeniu danych, a nierzadko także oszczędności. Wystarczy chwila nieuwagi, kliknięcie w link z wiadomości SMS od nieznanego nadawcy czy wpisanie danych logowania na fałszywej stronie, by stracić dorobek gromadzony miesiącami. Młode osoby, które dopiero uczą się zarządzać pieniędzmi i nie mają jeszcze ugruntowanych nawyków finansowych, są mocno narażone na takie manipulacje.

Dlatego właśnie budując poduszkę finansową, warto jednocześnie rozwijać świadomość cyfrową. Bezpieczne oszczędzanie to nie tylko odkładanie pieniędzy, ale też troska o to, gdzie i w jaki sposób są one przechowywane. Podstawą jest korzystanie wyłącznie z bezpiecznych narzędzi – usług oferowanych przez renomowane instytucje bankowe czy inwestycyjne, które figurują w rejestrach Komisji Nadzoru Finansowego. Warto też pamiętać, że prawdziwe inwestycje rzadko przynoszą błyskawiczne zyski – im oferta bardziej kusząca, a zysk „gwarantowany”, tym większe prawdopodobieństwo, że mamy do czynienia z próbą oszustwa. Świadomość ryzyka i umiejętność zachowania spokoju w obliczu „okazji życia” to dziś równie ważna część edukacji finansowej, jak umiejętność planowania budżetu.

Świadomość emocji jako fundament stabilności finansowej

Samodzielność finansowa na studiach to nie tylko nauka planowania wydatków, ale też rozpoznawania sytuacji, w których pokusa szybkiego rozwiązania może kosztować bardzo dużo. Warto uczyć się nie tylko liczyć pieniądze, ale też siebie, bo zrozumienie własnych emocji i rozpoznanie momentów, w których najtrudniej jest się oprzeć pokusom, pozwala na budowanie mocnych fundamentów finansowych na resztę dorosłego życia.

O Autorce:

dr Joanna Rudzińska Wojciechowska – psycholożka zajmująca się relacją ludzi z pieniędzmi. Pracuje w Akademii Leona Koźmińskiego, gdzie bada, dlaczego niektórzy świetnie radzą sobie z pieniędzmi, a inni wpadają w finansowe pułapki. Wierzy, że dobra edukacja finansowa zaczyna się od zrozumienia siebie.

Zobacz także