Do mieszkania prowadziło zaledwie dziesięć schodków, ale dla pani Krysi była to duża przeszkoda. Kolana uginały się pod nią ze zmęczenia. W mieszkaniu opadła na fotel, po czym otworzyła laptopa. Lubiła poranną lekturę wiadomości, a ponad wszystko – możliwość mailowania z bliskimi. Weszła na swoją skrzynkę mailową, licząc na wiadomość od wnuka studiującego w Holandii.
Treść wiadomości była zwięzła: „Ostatnia szansa na skorzystanie z tegorocznej edycji programu zdrowotnego dla seniorów. Kliknij i sprawdź szczegóły”. Jako że w nagłówku widniało logo Funduszu, bez wahania kliknęła w link prowadzący na stronę do złudzenia przypominającą oficjalną witrynę. Jej uwagę przykuł duży baner: „Zdrowy Senior. 100% refundacji. Ostatnie miejsca na turnus zdrowotny w Karpaczu!”.
Krysia tak dawno nigdzie nie wyjeżdżała! W sanatorium była kilka lat temu i wspominała tę kurację bardzo dobrze.
Kliknęła w baner. Pojawił się formularz – musiała podać swój telefon, adres, wiek, PESEL, numer dowodu osobistego, a na końcu wypisać swoje choroby. Przesłała zgłoszenie. Minęło zaledwie pięć minut, gdy jej telefon zawibrował – dzwonił numer zastrzeżony. Krysia odebrała.
– Dzień dobry, z tej strony Bogumiła Ostrowska, konsultantka NFZ, dzwonię w sprawie pani zgłoszenia do programu „Zdrowy Senior”. Zgadza się pani Krystyno?
– Tak, to ja! Ale szybko pani dzwoni! – Krysia była szczerze zdumiona.
– Pani zgłoszenie właśnie do nas wpłynęło. Widzę, że dokucza pani nadciśnienie, cukrzyca i reumatyzm. To kwalifikuje panią do naszego programu. W Karpaczu powstał nowoczesny ośrodek. Turnusy są miesięczne, a nie dwutygodniowe, jak w innych programach. Dostanie pani pojedynczy pokój z widokiem na góry. Kuracjusze bardzo chwalą kuchnię. Wyjedzie pani na miesiąc i wróci pełna energii.
Głos Bogumiły był ciepły i profesjonalny, od razu wzbudzał zaufanie. Krysia czuła, że rozmawia z kimś, kto naprawdę chce jej pomóc.
– Bóg mi panią zesłał. Wie pani, człowiek młodszy się nie robi, co chwilę wyskakuje coś nowego. Aż się czasem wszystkiego odechciewa. Trafiłam na ten program w idealnym momencie. Potrzebuję wzmocnienia!
– Cieszymy się, że możemy pomóc. Żeby sfinalizować rejestrację, potrzebujemy tylko drobnej opłaty aktywacyjnej. Proszę otworzyć zakładkę „Płatności”. Widzi ją pani?
– Tak, widzę.
– Świetnie. Tam jest opcja płatności BLIK. To najszybsza i najbezpieczniejsza metoda weryfikacji. Ma pani zainstalowaną w telefonie aplikację swojego banku?
– Mam!
– W takim razie proszę pobrać kod BLIK i wpisać go na stronie. To w ramach potwierdzenia pani tożsamości.
Krysia, choć nieufna wobec internetowych transakcji, zaufała Bogumile. Zgodnie z jej instrukcjami wygenerowała BLIK-a i wpisała kod na fałszywej stronie NFZ. Myślała, robi przelew dwóch złotych, więc nie miała powodu do niepokoju. Gdy telefon poprosił o potwierdzenie transakcji, prędko wpisała PIN. Nie zauważyła, że zaakceptowała płatność w wysokości 2000 zł.
– Jest tu jeszcze jedna możliwość – kontynuowała Bogumiła. – Jeśli znajdzie pani trzy osoby, które skorzystają z tej oferty, otrzyma pani dodatkowo konsultacje z fizjoterapeutą. Zna pani kogoś, kto by chciał skorzystać?
– Tak. Mam kuzynkę w moim wieku. Ma bardzo schorowanego męża. Więc może byłyby już dwie osoby!
– Pani Krystyno, proszę zatem porozmawiać z kuzynką i dać nam znać, będziemy czekać. Wiadomość o terminie turnusu przyjdzie do pani mailem po zamknięciu tegorocznego naboru.
Krysia serdecznie pożegnała konsultantkę, stanęła przed lustrem w przedpokoju i uśmiechnęła się do siebie. Nadzieja na lepsze samopoczucie tchnęła w nią nowe życie.
Oczywiście o wszystkim dała znać kuzynce. Kuzynka zadzwoniła jednak następnego dnia i stwierdziła, że NFZ nie prowadzi takiego programu dla seniorów. Krysia zaczęła szukać w internecie, ale również nie mogła znaleźć tej informacji. Skołowana zadzwoniła do syna, który sprawnie korzystał z sieci.
Przyjechał do niej po pracy, następnie zapoznał się treścią maila od – rzekomo – NFZ. Przeanalizowali przebieg wydarzeń i, poruszeni, stwierdzili, że Krysia została oszukana i okradziona – oszuści zdobyli jej dane osobowe i pieniądze.
Co teraz powinna zrobić pani Krysia?
- Zastrzec swój numer PESEL w aplikacji mObywatel, by nikt nie zaciągnął kredytu na jej dane.
- Zgłosić sprawę na policję i podać szczegóły zdarzenia.
- Zgłosić sprawę na portalu www.cert.pl, by pomóc ścigać oszustów i edukować innych.
W podobnych sytuacjach kluczowy jest spokój. Jeśli widzisz ofertę, która wydaje Ci się kusząca, poznaj jej szczegóły i zwróć uwagę na sygnały alarmowe:
- „Pilne” powiadomienie z instytucji – instytucje nie wysyłają tak ponaglających i krzykliwych komunikatów.
- Brak opisu programu w mailu, zamiast tego krótka wiadomość i link – oficjalne wiadomości od instytucji zawierają najważniejsze informacje o projektach i programach.
- Fałszywa strona internetowa – brak HTTPS w adresie url oraz symbolu zamkniętej kłódki – nawet jeśli strona wygląda przekonująco, trzeba sprawdzić, czy jest bezpieczna.
- Nacisk na natychmiastowe działanie – informacja o ostatnich miejscach, ostatniej szansie lub zakończeniu programu ma na celu wymuszenie szybkiego działania.
- Kontakt telefoniczny tuż po podaniu danych na stronie – oszuści dzwonią niemal natychmiast, w ciągu kilku godzin lub minut, by nie dać szansy na zastanowienie się i rozmyślenie.
- Płatność „weryfikacyjna” kodem BLIK – żadna oficjalna instytucja nie wymaga podania kodu BLIK, danych karty płatniczej czy danych logowania do banku w celu weryfikacji.
Jeśli cokolwiek wzbudza Twój niepokój, wstrzymaj się z decyzją.