Ułatwienia dostępu

Sfinansowano ze środków Funduszu Edukacji Finansowej, którego dysponentem jest Minister Finansów i Gospodarki. Realizatorem Kampanii jest Fundacja Think!
Ratować matkę - historia oszustwa inwestycyjnego

Ratować matkę

Poznaj historię oszustwa na fałszywą inwestycję.

Wiadomość o chorobie matki spadła na Annę jak grom z jasnego nieba. Przyszła od lekarza zapłakana, kolejne zdarzenia miały charakter lawinowy.

Mama musiała zrezygnować z pracy, a była menedżerką w korporacji zatrudnioną na podstawie umowy B2B. Zarabiała na tyle dobrze, że było ich stać na wszystko. Również na spłatę wysokiego kredytu na mieszkanie. Nagle to się skończyło. Pracodawca odwrócił się do mamy  plecami, niezobowiązany do przedłużenia umowy. Bank stawiał twarde, nieelastyczne warunki spłaty. I właśnie wtedy, tuż przed niespodziewaną utratą pracy, w poczuciu błogiego bezpieczeństwa, zrezygnowała z dodatkowego ubezpieczenia zdrowotnego. Do tej pory czuła się zdrowa i pełna życia, więc uznała, że takie ubezpieczenie nie jest jej potrzebne.

Nagle wszystko się zawaliło. Mama była kompletnie załamana i zbyt zajęta zdrowiem, by zastanawiać się nad rozwiązaniem finansowego kryzysu. Dlatego to Anna zaczęła się rozglądać, wypytywać znajomych, przeszukiwać internet. 

Aż w końcu temat wypłynął podczas rozmowy ze znajomym z pracy. Anna opowiedziała mu o potrzebach finansowych, roześmiał się i zaprosił ją na kawę. Opowiedział jej swoją historię. Zainwestował pieniądze w internetowy fundusz inwestycyjny, kupuje i sprzedaje jakieś akcje i błyskawicznie pomnaża swój majątek. Ma już kilkadziesiąt tysięcy euro, a włożył tylko pięć tysięcy.

– Oczywiście – zastrzegł się. – Czasem się traci, ale per saldo to jest złoty interes. Rynek się chwieje, obserwuję wzrosty i spadki, i albo kupuję, albo sprzedaję.

– Znasz się na tym? – spytała.

– Mam znakomitego doradcę. On mi dyktuje, co mam kupić. Co sprzedać.

– Jaki on ma w tym interes?

– Ma prowizję. Im więcej ja zarabiam, tym większa jest jego prowizja. Więc on nie ma żadnego interesu, by mi źle doradzać. Wręcz przeciwnie. Dam ci link – od razu przesłał jej sms-a – Wchodzisz na tę stronę i się rejestrujesz. Dziecinnie proste.

W domu Anna zalogowała się na podanej przez znajomego stronie, wypełniła kilka rubryczek, nacisnęła, zgodnie z instrukcją, przycisk „submit”. Po niecałej godzinie zadzwonił telefon. Usłyszała męski ciepły głos.

– Nazywam się Marek Bukowski, będę pani doradcą finansowym.

Zaczęli rozmawiać. Po kilkunastu minutach tak wzbudził jej zaufanie, że opowiedziała mu o chorobie mamy. Bardzo jej współczuł. Spytał, ile chciałabym zainwestować. Nie wiedziała. Wytłumaczył jej, że wysokość zysków zależy od wkładu finansowego. To było bardzo logiczne.

Tego samego dnia Anna udała się do lombardu z całą biżuterią. Liczyła na 7-8 tysięcy, niestety otrzymała niecałe dwa. Dołożyła kolejne 3 otrzymane od znajomego, następnie w domu, pod kierunkiem doradcy finansowego, przelała całą sumę na wskazane przez niego konto inwestycyjne, następnie zleciła mu wykonanie kilku operacji kupna i sprzedaży. 

Po tygodniu na koncie Anny było już dwadzieścia tysięcy euro, tak poinformował ją pan Marek Bukowski. Poprosiła go, by przelał na jej prywatne konto tysiąc euro. Poprosił o numer rachunku bankowego, obiecał zrobić przelew jeszcze tego samego dnia.

Na koncie nie pojawiły się jednak żadne pieniądze, nie udało się też jej zalogować na dotychczasowe dane do serwisu inwestycyjnego. A telefon Marka Bukowskiego przestał odpowiadać. 

Co zrobić, jeśli spotkała Cię podobna sytuacja?

  • Niezwłocznie zgłoś sprawę na policję – wraz ze wszystkimi informacjami na temat przebiegu zdarzeń: Przekaż adresy stron www, korespondencję (maile, telefony, sms-y), historię transakcji (daty i kwoty przelewów), certyfikaty rzekomych doradców finansowych czy jakiekolwiek inne materiały otrzymane od przestępców.
  • Zadzwoń do banku – poinformuj o oszustwie – być może uda się jeszcze zablokować jakąś transakcję, jeśli była dokonywana niedawno i odzyskać chociaż część pieniędzy. 
  • Uważaj na tzw. recovery scam. Zdarza się, że do okradzionej osoby zgłasza się nagle prawnik lub przedstawiciel firmy oferującej pomoc w odzyskaniu środków. Koszty usługi mogą być niewielkie, a oferta budzić nadzieję na wyjście z sytuacji. W rzeczywistości jednak to kolejna próba wyłudzenia pieniędzy.

Na co zwracać uwagę, by nie dać się naciągnąć?

  • Nawet jeśli fundusz poleca ci ktoś znajomy i godny zaufania, ZAWSZE sprawdzaj wiarygodność firmy i jej strony internetowej. Być może osoba ją rekomendująca również została oszukana, ale jeszcze o tym nie wie. 
  • Oszuści często podszywają się pod ekspertów, chcąc wzbudzić Twoje zaufanie. Sprawdź, czy doradca inwestycyjny znajduje się w rejestrze prowadzonym przez Komisję Nadzoru Finansowego
  • Nie ujawniaj poufnych informacji osobom poznanym w internecie – informacje o sytuacji rodzinnej, zdrowotnej, emocjonalnej czy finansowej mogą zostać wykorzystane do manipulacji i wyłudzenia pieniędzy.

Zobacz także