Za zgodą rodziców można dokonywać zakupów w sieci już od 13 roku życia, z czego korzysta wielu nieletnich. Dysponowanie własnymi pieniędzmi, przekazywanymi najczęściej w formie kieszonkowego, naraża ich jednak na ataki cyberprzestępców. Pieniądze stracić mogą jak dorośli, jednak istnieją również formy wyłudzania pieniędzy pod postacią zabawy wycelowane właśnie w dzieci i nastolatków. Co powinien wiedzieć rodzic, aby ustrzec swoje pociechy przed utratą pierwszych złotówek?
Na jakich zasadach niepełnoletni robią zakupy w sieci?
Polskie prawodawstwo nie ustala szczegółowo kwot, do których niepełnoletni mogą robić zakupy, niezależnie czy chodzi o nabywanie towarów przez internet, czy w tradycyjnych sklepach. Zastosowanie mają w tym przypadku przepisy Kodeksu Cywilnego mówiące o zawieraniu umów.
W przypadku osób poniżej 13 roku życia, a więc niezdolnych do czynności prawnych, dopuszczalne jest dokonywanie transakcji “w drobnych bieżących sprawach życia codziennego” i tylko pod warunkiem, że zakup nie “pociąga za sobą rażącego pokrzywdzenia osoby niezdolnej do czynności prawnych”. Taka konstrukcja przepisów pozwala młodemu człowiekowi nabyć drobny produkt spożywczy albo zabawkę.
Jeżeli chodzi o starszych nastolatków, między 13 a 18 rokiem życia mogą już nabywać towary bez ograniczeń związanych z charakterem drobnego bieżącego zakupu. Jedynym warunkiem jest posiadanie zgody opiekunów prawnych, czyli najczęściej rodziców. Z tego względu wiele sklepów internetowych dopuszcza do zakupów wyłącznie osoby pełnoletnie, a niektóre platformy pozwalają rodzicom tworzyć subkonta z ograniczeniami dla ich nieletnich pociech.
Cyberoszustwa nie znają granic wiekowych
Cokolwiek na temat zasad dokonywania zakupów w sieci przez nieletnich nie mówiłyby przepisy, praktyka pokazuje, że młodzi ludzie nie stronią od wydawania pieniędzy w sieci. Rodzice pozwalają im na to na różnych zasadach. Do najpopularniejszych form udostępniania środków należą:
- konta bankowe dla nieletnich (gdzie opiekunowie mają wgląd w transakcje, a nastolatkowie mogą uczyć się zarządzać swoimi finansami),
- udostępnianie dzieciom własnych kart bankowych przypisanych do kont, na których nie trzyma się wszystkich oszczędności,
- przekazywanie kieszonkowego w formie tradycyjnej, które następnie zamieniane jest na cyfrową walutę w postaci kart podarunkowych sprzedawanych w tradycyjnych sklepach.
Bywa i tak, że osoby poniżej 18 roku życia, mając dostęp do pieniędzy w którejkolwiek z wymienionych form, zgody na zakupy udzielają sobie same, poprzez podanie fałszywej daty urodzenia przy rejestracji w sklepie internetowym lub podczas zakładania konta w grze internetowej. Tymczasem cyberoszuści nie mają oporów przed obieraniem na cel nieletnich i często wystarcza im sam fakt dysponowania przez młodą osobę pieniędzmi.
Przekonała się o tym nastolatka z Kędzierzyna-Koźla, która według informacji Komendy Wojewódzkiej Policji w Opolu padła ofiarą jednego z popularnych oszustw przy użyciu komunikatorów internetowych. Cyberprzestępca podszywający się pod jej ciocię namówił 16-latkę na podanie numeru telefonu, a następnie przesłanego kodu SMS. W następstwie rachunek telefoniczny został obciążony kwotą 200 zł. Sam fakt możliwości wydania pieniędzy (niezależnie od tego, kto był faktycznym właścicielem numeru telefonu) wystarczył, aby stała się ofiarą ataku. W sieci czają się jednak oszustwa, które zaprojektowane są tak, aby dotykać przede wszystkim nieletnich.
Hazard pod płaszczykiem dobrej zabawy
Taką formą cyberoszustwa, przez długie lata otwarcie promowaną przez internetowych idoli nastolatków, jest sprzedaż cyfrowych przedmiotów w grach połączona z mechanizmami jednoznacznie spełniającymi ustawową definicję gier hazardowych. Przy okazji głośnej sprawy platformy rozrywkowej z grami komputerowymi polska opinia publiczna poznała pod koniec 2024 roku mechanizm działania takiego „biznesu”. Legalny mechanizm losowych nagród w grach komputerowych został wykorzystany do stworzenia w pełni funkcjonującego kasyna online.
Chęć wyłudzenia pieniędzy od najmłodszych była w tym przypadku oczywista:
- wystarczyło zaznaczyć, że ma się 18 lat, aby móc grać,
- kolorowe grafiki i wizerunki superbohaterów na skrzynkach przyciągały uwagę najmłodszych,
- klientów naganiały reklamy popularnych wśród nieletnich streamerów z kodami rabatowymi, w tym także akcje z okazji Dnia Dziecka, celowo uderzające w dziecięcą widownię,
- dostęp do łatwego systemu płatności (możliwość doładowania konta przez paysafecard kupowane w kiosku, co umożliwiało grę nawet dziesięciolatkom),
- dopiero przy próbie wypłaty nagrody wymagano potwierdzenia wieku, co prowadziło do blokady konta i utraty pieniędzy w przypadku niepełnoletnich.
Mimo blokowania kolejnych stron internetowych tego typu biznesów przez Ministerstwo Finansów oraz Krajową Administrację Skarbową, nieletni wciąż mogą łatwo natknąć się na kolejne klony kasyn online dla dzieci. Cyberprzestępcy docierają do nich poprzez patoinfluencerów oraz streamerów, którzy nie mają oporów moralnych, a także reklamy w social media.
Legalne mikrotransakcje niepostrzeżenie drenujące kieszeń
Bezradność państwa wobec działań wymierzonych wobec najmłodszych wiąże się również z problemem, o którym na początku 2025 roku informowała Rzeczniczka Praw Dziecka. Chodzi o tzw. lootboxy – skrzynki z losową zawartością cyfrową, które można kupić w grach komputerowych. Za kilkanaście lub kilkadziesiąt złotych gracz dostaje szansę na zdobycie rzadkiego i atrakcyjnego przedmiotu, lecz najczęściej otrzymuje elementy o znikomej wartości. Deweloperzy tłumaczą, że to nie hazard, bo każda transakcja kończy się nagrodą, lecz w praktyce działanie przypomina klasyczną grę losową, napędzaną emocjami i nadzieją na wygraną.
Problem w tym, że prawo nie traktuje lootboxów jako hazardu, co daje wydawcom gier ogromne pole do zarobku. Młodzi gracze, kuszeni efektowną oprawą i presją rówieśniczą, potrafią wydawać setki złotych, licząc na zdobycie „skina” czy unikalnego przedmiotu. W efekcie kieszenie rodziców są drenowane, a dzieci wyrabiają w sobie nawyki charakterystyczne dla osób grających w kasynach. Nic dziwnego, że Rzeczniczka Praw Dziecka apelowała o zmiany w ustawie hazardowej i wprowadzenie obowiązkowej weryfikacji wieku przy sprzedaży lootboxów, co ograniczyłoby dostęp do nich osobom niepełnoletnim.
Eksperci podkreślają, że ochrona dzieci zaczyna się w domu: warto regularnie rozmawiać z nimi o tym, czym są lootboxy i dlaczego mogą być niebezpieczne, ustalać limity wydatków na gry, a także kontrolować metody płatności. Dobrym rozwiązaniem jest też korzystanie z narzędzi kontroli rodzicielskiej oraz wspólne granie, dzięki czemu łatwiej wychwycić niepokojące mechanizmy obecne w grach.