Ułatwienia dostępu

Sfinansowano ze środków Funduszu Edukacji Finansowej, którego dysponentem jest Minister Finansów i Gospodarki. Realizatorem Kampanii jest Fundacja Think!

Fałszywe oferty, celebryci i szybki zysk – poznaj metody finansowych oszustów

Dowiedz się, jak nie dać się nabrać na agresywny marketing cyberprzestępców.

Fałszywe platformy inwestycyjne, sfabrykowane filmy z celebrytami czy nachalne reklamy, które śledzą nas w sieci. Tak dziś wyglądają internetowe oszustwa finansowe. Ich liczba rośnie w niepokojącym tempie. W tym artykule  Łukasz Konopko, prezes zarządu Stockwatch.pl podpowiada, jak nie dać się nabrać na agresywny marketing cyberprzestępców.

Skala oszustw finansowych dynamicznie rośnie

Ze statystyk Komisji Nadzoru Finansowego wynika, że skala prób wyłudzeń pieniędzy w internecie szybko rośnie. Jeszcze w 2021 r. KNF odnotował 11 468 niebezpiecznych domen. Trzy lata później liczba ta wzrosła do 51 241, z czego aż 45 985 dotyczyło fałszywych inwestycji. Oznacza to czterokrotny wzrost w zaledwie trzy lata.

Sztuczna inteligencja i media społecznościowe – nowe narzędzia oszustów

Sztuczna inteligencja znacząco ułatwia przestępcom pracę. W kilka minut tworzą realistyczne filmy, w których znane osoby polecają fikcyjne platformy. Wszystko po to, by wzbudzić zaufanie i skłonić do wykonania przelewu.

Fałszywe oferty promowane są często w social mediach, a oszuści komunikują się poprzez szyfrowane komunikatory. Utrudnia to organom ścigania zbieranie dowodów i ściganie przestępców.

Z reklamą oszusta możemy spotkać się również na stronach dużych i wiarygodnych mediów informacyjnych. Korzystają one z automatycznych systemów, które nie weryfikują treści reklam. Pozwalają one również na precyzyjne kierowanie reklam do wybranych osób. Algorytmy dopasowują fałszywe oferty do wieku, płci, lokalizacji i zainteresowań użytkownika. Oszuści kierują je zwłaszcza do osób starszych lub osób mniej zaawansowanych technologicznie.

Nowe technologie, stare sposoby

Choć oszustwa są coraz bardziej zaawansowane, niemal zawsze da się wychwycić pewne sygnały ostrzegawcze. Jednym z nich jest obietnica zysku bez ryzyka. Jeśli ktoś obiecuje stały zysk, niezależnie od sytuacji rynkowej, to najpewniej mamy do czynienia z próbą oszustwa. 

Inny niepokojący sygnał to brak dopasowania oferty do wiedzy inwestora. Legalnie działające firmy przed przekazaniem oferty muszą sprawdzić, czy rozumie on ryzyko i ma odpowiednie doświadczenie. Ich działania są nadzorowane przez instytucje takie jak Komisja Nadzoru Finansowego, wymagają licencji, przestrzegania procedur, a ich oferta jest jawna i łatwo weryfikowalna.

Warto też być wyczulonym na oferty ograniczone czasowo, zaangażowanie celebrytów i sportowców, czy drobne błędy w materiałach promocyjnych. Często są one tworzone automatycznie przez międzynarodowe grupy przestępcze i tłumaczone na język polski. Teksty zawierają wtedy błędy językowe, literówki lub dziwnie brzmiące tłumaczenia, a postacie w filmach zachowują się nienaturalnie.

Nie musisz być ekspertem, by chronić swoje pieniądze

Przestępcy stale doskonalą swoje metody. Fałszywe strony mogą wyglądać profesjonalnie, zawierać nazwy i logotypy znanych instytucji, numery telefonów działających infolinii, czy prawdziwe regulaminy. Wszystko po to, aby wzbudzić nasze zaufanie. 

Nie musisz jednak być specjalistą od inwestycji, żeby chronić się przed oszustwem. Wystarczy zachować zdrowy rozsądek i nie działać pod wpływem emocji. Jeżeli Robert Lewandowski oferowałby inwestycje z gwarantowanym zyskiem 10 000 zł miesięcznie, informowałyby o tym wszystkie media. Wystarczy wpisać zapytanie w Google. 

Wyszukiwarka jest też dobrym sposobem na sprawdzenie autentyczności strony internetowej. Oszust jest w stanie stworzyć kopię strony internetowej popularnego banku, ale po wpisaniu nazwy banku w Google na pierwszej pozycji na pewno znajdziemy tę prawdziwą.

Warto pamiętać o prostej, ale wciąż często lekceważonej zasadzie bezpieczeństwa – używaj różnych haseł do każdego konta i zmieniaj je co jakiś czas. Hasła regularnie wyciekają nawet z największych firm, a przestępcy korzystają z botów, które szybko testują kombinacje loginów i haseł. Tam, gdzie to możliwe, włącz dodatkowe potwierdzanie logowania np. SMS-em. Jeżeli ktoś zna Twoje hasło, nie potrzebuje żadnych wyrafinowanych metod, żeby Cię okraść.

Jak reagować, gdy ktoś próbuje wyłudzić Twoje dane?

Warto pamiętać, że osoba która do nas dzwoni, może znać nasze imię, nazwisko, PESEL czy nazwę banku, w którym mamy konto. Dane te często są publicznie dostępne, szczególnie jeżeli prowadzimy działalność gospodarczą. Nigdy jednak nie powinna wymagać numeru karty płatniczej, PIN-u, loginu, hasła czy wykonania przelewu. Nie będzie również prosić nas o zainstalowanie aplikacji na komputerze ani telefonie. 

Warto pamiętać, że ofiara oszustwa naraża się nie tylko na stratę pieniędzy, ale również na kradzież tożsamości. Przekazane dane mogą być wykorzystane do zaciągnięcia kredytu, otwarcia konta bankowego lub oszukiwania kolejnych ludzi.

Jeżeli podaliśmy już jakiekolwiek dane, liczy się szybka reakcja. Dostęp do konta bankowego można zablokować przez telefon lub stronę internetową banku. Zrealizowany przelew da się zatrzymać, jeżeli poinformujemy bank odpowiednio wcześnie. PESEL warto domyślnie zablokować w aplikacji mObywatel, aby wzięcie kredytu na nasze dane było możliwe tylko, gdy my będziemy tego potrzebować.

Najlepszą obroną przed cyfrowymi przestępcami jest zdrowy rozsądek i wiedza na temat zagrożeń. Dlatego zachęcam do zapoznania się ze wszystkimi materiałami dostępnymi na stronie kampanii “Bezpieczne Złotówki”.

 

O Autorze: Łukasz Konopko prezes portalu StockWatch.pl, jednego z wiodących polskich serwisów informacyjno-analitycznych poświęconych inwestycjom. Inwestor indywidualny z blisko 20-letnim doświadczeniem. Poza zarządzaniem i rozwojem portalu regularnie komentuje sytuację na rynkach finansowych i tworzy treści edukacyjne.

Zobacz także